czwartek, września 08, 2005

Le grand bleu 



Le grand bleu (1988) - senny relaks rain man'a 80

Jacques Mayol (Jean-Marc Barr) to postać introwertycznego bardzo atrakcyjnego młodzieńca z głową w chmurach... A raczej w wodzie.



Całe swoje życie zdające się mówić "Wolałbym być rybą" poświęca na przebywanie pod powierzchnią wody. Pomoc nauce jaką świadczy przy rozwiązywaniu zagadek funkcjonowania ludziego ciała w warunkach ekstremalnych jest obok rozkwitu tej ukrytej rybiej tożsamości tylko celem ubocznym.



Johana Baker (Rosanna Arquette), która przypadkowo poznaje go podczas podróży służbowej zakochuje się w nim od pierwszego wejżenia. Stara się nawiązać z nim kontakt mimo iż mężczyzna nie ma zupełnie doświadczenia, a jego głowę zajmuje wyłącznie szczęśliwy podwodny świat.



Enzo Molinari (Jean Reno) - przyjaciel Mayol'a z lat dziecięcych, kilkukrotny mistrz świata w nurkowaniu swobodnym pragnie zrealizować swoje marzenie z dzieciństwa. Rozstrzygnąć kto z nich dwuch jest lepszym nurkiem.



Enzo: "But most important. Find me the frenchman."

Wszyscy troje przegrywają. Enzo ginie pchając tempo pojedynku poza granice swojej wytrzymałości. Johana odkrywa gożką prawdę, nawet dziecko które nosi w sobie nie sprawi, że jej ukochany zostawi swój świat i odnajdzie siebie wśród normalnych ludzi, z nią. Jacques traci zarówno pierwszą niedojżałą miłość jak i jedyną przyjaźń, ostatnie więzy które łączą go ze światem ponad lustrem wody.

Ot i cała fabuła. Film z pewnością byłby nie ciekawy gdyby nie to coś co sprawia, że ciągle jest grany w kinach studyjnych.

Dlaczego zalicza się go do kultowych pozycji kina lat 80'tych?

Napewno nie jest to gra aktorska. Z pewnością nie fabuła. Oczywiście nie zdjęcia. Reżyseria również.



Ten film jest unikalny przez swoją senną atmosferę. W połączeniu z "leniwymi" ujęciami, scenerią pełną gumowych klapek, koszul acapulco, ciepłego wiatru, lśniącego morza i wreszcie wątku miłosnego typowego dla lat 80-tych muzyka, która również nie należy do przełomowych dzieł daje fantastyczny, kolorowy, plażowy, orzeźwiający koktajl (z parasolką), który każdy widz chętnie sam by wypił na Lazurowym Wybrzeżu.



Enzo: "As I was telling you earlier I am a world champion freediver."

Ten film przyciąga z równą siłą co marzenia o sennych wakacjach. W istocie atmosfera tego filmu jest właśnie jak wakacje i to cały jego sekret. Jasna biel skał i piasku. Lśniące słońce i opaleni bohaterowie no i wielki błękit morza.